Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2018

7.

Obraz
Pobiegane, posprzątane, dużo rzeczy odhaczone, dzień ok :) Zjedzone: płatki z mlekiem (250) activia jagodowa (115) jabłko zblendowane z burakiem (150) kanapki z serem (400) ciasteczka (250) kieliszek wina (100) RAZEM: 1265 No nie jestem zachwycona. Widzę błędy, poprawię, nie krzyczcie :) Ćwiczenia: Bieg, 7,36 km, 50:16, -383 kcal Przynajmniej biegło się dobrze! Rozważałam zrobienie dłuższej trasy, ale doszłam do wniosku, że nie ma co szarżować. Lepiej rozsądnie i regularnie, niż nabawić się kontuzji.

6.

Obraz
Wczoraj średnio z limitem, myślę, że poszło z 1500 kcal, bo dołożyło się do tego piwo na wieczornym wyjściu ze znajomymi. Ale już back on track. Dziś poszwendałam się sama po Paryżu, nawet nie spodziewałam się, że będę miała tak świetny dzień. Pogoda była piękna, mocne słońce, nie za ciepło, nie za zimno, w sam raz na wędrówki. Wybrałam się głównie w celu odwiedzenia Shakespeare and Company - księgarnia z niesamowitym klimatem, jeśli kiedykolwiek będziecie miały okazję się wybrać, to jest totalny must. Spędziłam tam z dobre 2 godziny. Na dole piękna, klimatyczna księgarnia, na drugim piętrze antykwariat przesycony kurzem, zapachem starych książek, o wiele ciszej, wydzielone miejsca do czytania (tamte książki można tylko czytać, wyłączone ze sprzedaży), nieopodal stara maszyna do pisania, na fotelu wylegiwała się kocica... Klimat nie do podrobienia! Po wyjściu pozwoliłam sobie po prostu iść przed siebie, zgubić się w uliczkach i napawać pięknym dniem. Zjedzone: owsianka z jogur

5.

Obraz
Dziś wyjątkowo piękny dzień, po południu mieliśmy aż 26 stopni! Niestety od jutra znów wraca jesienna pogoda. Znów do mnie wypisywał K. Słowo daję, rozstaliśmy się już jakieś 3,5 roku temu, a on totalnie nie pojmuje znaczenia słów "nie chcę utrzymywać kontaktu". Żenująca sprawa, mówię Wam. Wreszcie powoli wracam do biegania po miesięcznej przerwie (niestety widocznej w wynikach). Dziś dopadła mnie też kolka... Ale będzie coraz lepiej. Zjedzone: owsianka z bananem (250) bouchee oceane (300) zielona fasolka, marchewka, seler (100) kawałek melona (50) creme brulee (200) - no nie mogłam się oprzeć, wspaniałość! kanapka z serkiem, ogórkiem, włoską wędliną (200) RAZEM: 1100 Ćwiczenia: Bieg 7,36km, 55:11, -385 kcal

4.

Obraz
Szybki wpis w przerwie od siedzenia nad projektem :) Dobry dzień, ciekawe, intensywne zajęcia, zrobione pranie, poczytana książka (czytam po francusku, więc liczy się też jako nauka języka 😊). Jutro długi dzień na uczelni, po powrocie planuję pobiegać. Zjedzone: owsianka z jogurtem, borówkami, miodem (300) smoothie - banan, kiwi, jabłko, jogurt jagodowy (300) marchewka z hummusem (70) kanapki z camembertem (200) chrupki serowo-solone (200) smoothie owocowe (100) RAZEM: 1170 Te chrupki to sztos totalny, w dodatku "Bio", więc zwierzątka podchodzą i mówią mi "dziękuję" 😄

3.

Obraz
Jesień już zawitała na dobre. Nie oszacowałam dziś poprawnie temperatury na dworze, uznając, że wystarczy szal i żakiet - zmarzłam cholernie 😐 Zjedzone: płatki z mlekiem (250) smoothie - banan, kiwi, jabłko, jogurt (250) marchewki z hummusem (200) kanapki z wędliną i ogórkiem (200) kieliszek białego wina (100) RAZEM: 1000 Ćwiczenia: Rozgrzewka i ABS Mel B Jestem fanką jedzenia surowych warzyw z hummusem ale dziś odkryłam totalne mistrzostwo - hummus z wędzoną papryką. Ależ to smakuje! Koniecznie złapcie, jeśli znajdziecie u siebie w sklepie. Ach no i kupiłam centymetr - wagi nie mam, ale przynajmniej się zmierzę w wolnym czasie i będzie możliwość kontroli.

2.

Obraz
Z rana 8 godzin termodynamiki wydawało się dniem nie do przejścia, a jednak zleciało nie wiadomo kiedy :) Dużo zadań, praca własna, ciekawy prowadzący i od razu można mieć inne podejście. Wciąż co kilka dni zmieniają nam plan - nic nie da się zaplanować... Zjedzone: owsianka z activią jagodową (300) gnocchi (400) surówka (marchewka+seler), kawałek arbuza, gotowana marchewka (100) mała bułeczka z masłem (100) 4 delicje (200) RAZEM: 1100 Na stołówce za śmieszne pieniądze dostajemy naprawdę dobre jakościowo jedzenie i tak duże, że noszę ze sobą plastikowe pudełko i dojadam na kolacje. Ot, jak łatwo zjeść dwa posiłki w cenie jednego ;) Rozważam jeszcze ewentualny kieliszek wina wieczorem. Jutro pierwszy wf! Ciekawa jestem jak wyjdzie, czy będzie mi się podobało. Tym bardziej, że prowadzony oczywiście po francusku, a mój poziom to takie B1/B2 (studiuję po angielsku). No ale poezji tam pisać nie będziemy ;)

1.

Obraz
Spokojny, domowy dzień. Nadrobiłam dużo rzeczy, które na dziś zaplanowałam, więc jestem bardzo zadowolona. Wysprzątałam mieszkanko - nieźle się zmachałam szorując podłogę ;) Biegałam pół godziny - krótko, bo padał deszcz, a i sił za bardzo nie było. Dobiłam mięśnie ćwiczeniami z poprzednich dni. Zjedzone: płatki z mlekiem (250) delicja (50) smoothie owocowe (150) mała pizza z mikrofali (400) activia jagodowa (115) pomarańcza (110) Razem: 1075 kcal Wygląda dość sensownie. Nie planuję na razie żadnej konkretnej diety; myślę, że wystarczy mi ograniczenie kaloryczne zamykające się w limicie mniej więcej 1000-1200 kcal. Uznam wtedy dzień za udany :)

Przywitanie

Obraz
Cześć, trudno zacząć :) Jestem Grace, mam 23 lata, od dłuższego czasu studiuję za granicą. Od gimnazjum związana byłam z, jakby to ująć, społeczeństwem any. Miałam swoje odejścia i powroty, teraz znów mam przyjemność się przywitać. Zdążyłam już zapomnieć jak to jest. Mam 160 cm wzrostu, najwięcej ważyłam około 65 kg, teraz coś w granicach 52 - niestety nie mam wagi. W ciągu najbliższych kilku dni planuję kupić centymetr, wtedy podam wymiary. Wagę będę podawać gdy tylko będę miała do niej jakikolwiek dostęp. Mam nadzieję, że ten blog pomoże mi ułożyć myśli, przypilnować ćwiczeń, jedzenia, i ogólnie "trzymać w ryzach".